10 powodów, dla których kocham zimę
Uwielbiam zimę, śnieg i niskie temperatury, ale często odnoszę wrażenie, że jestem w mniejszości. Non stop zdarza mi się słyszeć (i czytać) narzekania to na mrozy i zimno, to na śnieg czy pluchę, choć wydaje mi się, że tym samym ludziom w marcu przeszkadzają roztopy, w lipcu upały, a w listopadzie deszcz - po prostu narzekanie na rzeczy, na które nie mamy wpływu jest wpisane w ich naturę. No ale hej, przecież gdyby nie jesień, to zima byłaby najbardziej magiczną porą roku ever!
Za co można kochać zimę?
1. Jest zimno! A ja akurat jestem zimnolubem2. Grube swetry! To opcja dla zwolenników ciepła
3. Mroźne i świeże powietrze - latem jeszcze za nim zatęsknicie
4. Jeśli już nawet okaże się, że jest zbyt zimno, to zawsze mamy pretekst do niewychodzenia z domu (łóżka?) przez cały dzień - o ile nie musimy iść do pracy, szkoły, na uczelnię i nie mamy niczego do załatwienia
5. Jeśli już wygramolimy się z tego łóżka i wyjdziemy na dwór, czujemy ogromną satysfakcję
6. Zdecydowanie mniej ludzi na ulicach w porównaniu do innych pór roku (patrz punkt 4)
7. Śnieg!, który nie dość, że jest piękny, to jeszcze ukrywa brzydotę tego świata
8. Chodzimy w spodniach czy grubych rajstopach = nie musimy golić nóg (#brzydkafeministka #wiadomo) ;)
9. Nasze fałdki, które przecież zrzucimy do wiosny, możemy ukrywać pod stertą grubych warstw ciepłych ubrań
10. I najważniejsze - zimą nie grasuje w naszych domach (i na zewnątrz) żadne robactwo!
Nie ma co ukrywać - zima jest zdecydowanie bardzo comfy. I jak tu jej nie lubić?


0 komentarze: